Wprowadzenie do Teorii wiecznego istnienia

Tworząc teorię nienależącą do zakresu aktywności nauki, czułem się jakbym żył marzeniami, które się nigdy nie spełnią. Pomimo tego nigdy się ich nie wyrzekłem. To uczucie wciąż jest we mnie na tyle mocne, że nie opuszcza mnie od wielu lat. Dlatego postanowiłem spełnić moje marzenia. Zrozumiałem bowiem, że teoria wiecznego istnienia może dać wielu ludziom, a zwłaszcza światowym liderom politycznym i religijnym, uniwersalne narzędzie do naprawy stanu świata. Oczywiście nauka nie czeka na moją teorię. Również polityka nie jest nią zainteresowana, a religia z pewnością nie jest na nią gotowa. Wbrew temu nie rezygnuję z moich marzeń. Wiem, że marzenia mogą się kiedyś spełnić. Jeśli nie, to jednak pozostaną po mnie główne idee tej teorii, które są na tyle trafne, że nie da się jej zanegować. Trudność w jej przyjęciu polega na tym, że jest ona zupełnie nowym opisem rzeczywistości. Mam nadzieję, że ta teoria uświadomi ludziom związanym z nauką, że mogą zrobić wiele dla usunięcia zła z naszego świata. Oczekuję, że dzięki tej teorii uświadomię politykom, że władza w ich rękach może stać się mechanizmem niszczącym dobro przynależne ludzkości. Wiem także, że daję szansę religiom na nowe otwarcie, by pozbyły się dziejowych błędów, gdy przez wieki nie realizowały swojej misji.

Wyjaśniam więc, że teoria wiecznego istnienia tworzy płaszczyznę odniesienia dla rozwoju wszechstronnej wiedzy dotyczącej naszej rzeczywistości. Ta nowa wizja nie może być wiarą. Moja teoria ma bowiem za zadanie zastąpić wiarę wiedzą. Wiedza wprowadzana przez moją teorię, nawet gdy jest zbyt nowatorska, to może trafić do tych, którzy potrafią zrezygnować ze swych poglądów. Proponuję ją szczególnie osobom, które mają marzenia o lepszym świecie, aby zapoznały się wiedzą o rzeczywistości poza czasem i przestrzenią związaną z istnieniem Bytu Pierwoistnego.

Do powstania proponowanego przeze mnie spojrzenia na stan tego świata przyczyniła się pośrednio nauka, wskazując na zjawisko powstania wszechświata. Naukowcy w przybliżeniu ustalili, że miało to miejsce prawie czternaście miliardów lat temu. Wykazali więc, że nie zdarzył się żaden cud pojawienia się „czegoś” z „niczego”, chociaż nauka, ze względu na swą naturę nie zajmuje się badaniem, dlaczego i po co powstał wszechświat. Dziś wiadomo, że wszechświat powstał z energii, którą od początku przenikały konkretne prawa, znane dziś jako prawa fizyki kwantowej, klasycznej oraz astrofizyki. Zatem warto przyjąć aksjomat teorii wiecznego istnienia, że każda rzeczywistość ma swoją przyczynę. Moja teoria zaprasza równocześnie, aby pójść o krok dalej i uświadomić sobie, że wszechświat ma swój cel.

Wyjaśniam, że opisywany przeze mnie w poprzednich publikacjach system analityczny essenceizm posłużył mi do określenia paradygmatu i aksjomatów teorii wiecznego istnienia. Posłużył także do zdefiniowania założeń, tez, pojęć oraz skutków wprowadzenia teorii wiecznego istnienia. Zatem cała wiedza ustalona przez system essenceizm została wprowadzona do teorii wiecznego istnienia, aby kształtować jej obecną treść.

Essenceizm został najpierw zaprezentowany w pierwszej książce o podtytule Bóg nie jest z tego świata. Przedstawiłem w niej założenie o istnieniu stanu poza czasem i przestrzenią oraz tezę o Bycie Pierwoistnym. To założenie i teza pociągnęły za sobą konieczność przygotowania szeregu instrumentów badawczych, aby metodami zbliżonymi do naukowych wykazać, kim jest Byt Pierwoistny, jaki On jest i gdzie się znajduje. Ponieważ jest to problematyka, w której nauka ma niewiele doświadczeń, należało w oparciu o intuicyjne zrozumienie wiedzy będącej w mojej dyspozycji, doprowadzić do określenia koniecznych cech, atrybutów oraz przymiotów Bytu Pierwoistnego.

W drugiej książce prezentującej essenceizm, która ma podtytuł My jesteśmy z tego świata, odniosłem się do filozofii i religii, używając narzędzi badawczych sprawdzonych już poprzednio. Obie te dziedziny od wieków zajmują się problematyką, którą teraz zajął się essenceizm. Przeprowadziłem w tej książce analizę prezentującą idee essenceizmu w porównaniu do teorii tworzonych przez filozofów i teologów. Dało to pełniejszy obraz mojego systemu, który ma na celu uświadomić ludzkości możliwość zrozumienia, kim jest Bóg, kim jest człowiek i czym jest wszechświat.

W trzeciej książce prezentującej essenceizm, mającej podtytuł Zło jest z tego świata, przeprowadziłem analizę istnienia zła, opierając się na uzgodnieniach z poprzednich książek. Starałem się przede wszystkim ocenić możliwość istnienia osobowego źródła zła, jego działania oraz wpływu na ludzkość. Chodzi oczywiście o istnienie Szatana. Chciałbym, aby zebrana w ten sposób wiedza mogła skutecznie doprowadzić do jego identyfikacji i pozbawienia go wpływu na ludzi.  

W czwartej książce prezentującej essenceizm, mającej podtytuł Wizja nie z tego świata, chodziło mi o odnowę naszej złej cywilizacji głównie przez nas samych. Jest to konieczne wobec twierdzenia systemu essenceizm, że Byt Pierwoistny nie zna zła. Dlatego przedstawiłem propozycję związaną z działalnością indywidualnych misjonarzy zwanych przeze mnie obieżyświatami. Dodatkowo, gdyby ludzkość nie przyjęła na siebie odpowiedzialności za tego typu naprawę świata, opisałem jeszcze inną, czyli futurologiczną możliwość doprowadzenia świata do stanu przewidzianego przez Byt Pierwoistny.

Piąte opracowanie sytemu analitycznego o podtytule Wieczność nie jest z tego świata ma na celu lepsze zrozumienie rzeczywistości świata duchowego. W swym pierwoistnym stanie jest on formą istnienia wiecznego życia w stanie poza czasem i przestrzenią. Znakiem równoległego istnienia świata fizycznego i duchowego jest osobowość człowieka. Tworzy ją jedność naszej osoby fizycznej i duchowej. W ramach rozszerzenia wiedzy o świecie duchowym essenceizm wskazuje na unikalność życia fizycznego człowieka przygotowującego nas do wiecznego życia w formie osoby duchowej. Nasze życie na Ziemi powinno służyć temu, aby doprowadzić nas do stanu doskonałości. Podstawowym wnioskiem z tego opracowania jest to, że doskonałość człowieka jest głównym celem Bytu Pierwoistnego związanym ze stworzeniem ludzkości. Niestety, z powodu powstania złej siły władzy na samym początku naszych dziejów został zatrzymany rozwój duchowy ludzkości. Dlatego żaden człowiek nie ma szans na osiągnięcie doskonałości zgodnej z koncepcją Bytu Pierwoistnego. Moja teoria notuje tylko jeden wyjątek: Jezusa Chrystusa. To On właśnie, w wyniku wysiłku łańcucha pokoleniowego ważnych postaci znanych z Biblii urodził się On jako Syn Boży.

Nowatorskie, a równocześnie najbardziej krytyczne stwierdzenia dotyczące stanu naszego świata zawiera kolejne, szóste opracowanie essenceizmu o podtytule: Nieprawdziwi bogowie z tego świata. Właśnie w nim opisałem mechanizm złej siły władzy, która pochodzi od „władcy tego świata”. Tak Szatana nazwał Jezus Chrystus. Siła władzy powstała w momencie, gdy ten twórca zła odwrócił kierunek siły miłości na przeciwny. Ta sytuacja spowodowała, że zajął on miejsce Boga, co od samego początku historii dało mu panowanie nad ludzkością. Zatem zaskakującą tezą mojego systemu jest to, że siła władzy pochodząca od Szatana umożliwia złym przywódcom panowanie nad ludźmi. Zaskakuje również twierdzenie, że działania przywódców politycznych dysponujących siłą władzy nie są jedyną przyczyną nieprzerwanego trwania zła na Ziemi. Równie istotną przyczyną braku postępu w tworzeniu cywilizacji miłości jest błędna postawa światowych religii, które w swej misji powinny mieć wpisane przeprowadzenie zbawienia świata od zła. Niestety, podobnie jak władza polityczna, zostały one opanowane przez złą siłę władzy, która jest przeciwieństwem siły miłości. Essenceizm, który utworzył teorię wiecznego istnienia, udowadnia, że Siła Miłości Bytu Pierwoistnego jest jedyną siłą, która powinna kształtować naszą rzeczywistość. W takim razie posługiwanie się miłością powinno być sednem misji każdej religii. Wyznania religijne powinny więc całkowicie zrezygnować z wszelkiej władzy nad ludźmi, zwłaszcza unikać udziału w „jedności ołtarza z tronem”, czyli wspierania władzy politycznej.

Siódme opracowanie essenceizmu o podtytule: Miłość z tego i nie z tego świata powstało po to, aby zasugerować różne sposoby na przywrócenie działania Pierwoistnej Siły Miłości pochodzącej od Stwórcy. Proponuje ono ludziom uwolnienie od wszelkich zamierzchłych teorii i barier. Dzięki temu powstaną warunki do tego, aby każdy z nas mógł przeżywać prawdziwą miłość pochodzącą od Stwórcy jako podstawową wartość życia. Moja teoria, chcąc zasugerować rozwiązanie problemów wynikających z istnieniem siły władzy, skupia się na wykazywaniu, że organizacja życia w naszym świecie powinna być oparta na działaniu Siły Miłości Stwórcy. Warto stale pamiętać, że jest ona niezbędna do powrotu stanu, który przygotował dla ludzi Byt Pierwoistny. Taki świat pod Jego zwierzchnictwem można nazwać Królestwem Niebieskim. Właściwe funkcjonowanie Siły Miłości opartej na naszej wolnej woli wyklucza praktycznie siłę władzy. Głównym twierdzeniem mojej teorii jest określenie siły władzy jako zjawiska niszczącego naszą wolną wolę. Tak jak siła miłości jest kojarzona z dobrem, tak siła władzy jest kojarzona ze złem. Stoją one na dwóch skrajnych biegunach. Siła miłości stanowi Siłę Stwórcy, twórcy dobra, a siła władzy stanowi moc Szatana, antyboga, twórcy zła.

Moje opracowania powstały przede wszystkim po to, abyśmy zrozumieli, co się stało z naszym światem, co właściwie utraciliśmy i co trzeba naprawić. Mamy bowiem do czynienia z ziemską rzeczywistością, która jest uszkodzoną i niewłaściwą formą pierwotnej koncepcji pochodzącej od naszego Stwórcy. Od czasu, gdy jako mały chłopak zrozumiałem stan otaczającej mnie rzeczywistości, uświadomiłem sobie, że świat jest opanowany przez wszechobecny mechanizm władzy. Zrozumiałem też, że na świecie sławę i wysoką pozycję społeczną uzyskują ludzie czyniący straszne zło. Chodzi o zbrodniarzy stojących na czele różnych państw i wywołujących światowe konflikty. Można wymienić kilka nazwisk z ostatniego stulecia: Adolf Hitler, Mao-tse-tung, Józef Stalin, Ho-Shi-Min, Władimir Putin i wielu, wielu innych. To, co poraża, to fakt, że w swoich krajach byli uwielbiani niemal jak bogowie. Niestety ich zbrodnie są wciąż powtarzane aż do obecnych czasów, a ich haniebni następcy są nadal wspierani przez miliony obywateli krajów, zarówno tych, którymi rządzą, jak i z innych krajów.

Tak oto pojawia się w moich oczach zły obraz naszej cywilizacji od zawsze opanowany przez mechanizm władzy. Ból sprawia fakt, że gdy pozostawała ona w rękach zbrodniczych władców, to duchowieństwo namaszczało ich na boskich namiestników. Analizując te zjawiska moja teoria uwidacznia mechanizm zła, który powoduje, że mamy na Ziemi piekło pochodzące od osobowego źródła zła, czyli od Szatana. Jednakże ci, którzy mówią o nim, są wyśmiewani i niesłuchani. Wbrew temu moja teoria podaje wyniki analiz o zjawisku władzy pochodzącej od Szatana, która jest sprzeczna z koncepcją Bytu Pierwoistnego. Kiedyś Stwórca zaoferował nam świat oparty na działaniu siły miłości, czyli świat, w którym nie istniała siła władzy. Tego daru pierwsi ludzie nie przyjęli. Tę wizję Bytu Pierwoistnego przypomniał Jezus, ale niestety z Jego orędzia prawie nic nie dotrwało do naszych czasów.

Dlatego nie można zapominać, że żyjemy w upadłej cywilizacji pozostającej pod panowaniem złej siły władzy, co osobowo oznacza Szatana. Wśród wielu złych zjawisk mamy też nieprawdziwą miłość, gdyż utraciliśmy tę prawdziwą, która nam się należy. Nie rozumiemy też wieczności, a zwłaszcza faktu, że każdy człowiek jest wieczny, niezależnie od naszej opinii w tej sprawie. Pomny historycznych wysiłków wielu „dobrych obieżyświatów”, a w szczególności Jezusa Chrystusa, postanowiłem zabrać głos w tej sprawie. Dlatego, nie bacząc na to, jak trudnym zadaniem jest wprowadzanie nowatorskiej wiedzy o wieczności życia ludzi do naszego duchowo „niedouczonego” świata, postanowiłem utworzyć teorię wiecznego istnienia.

Wszystkie moje opracowania powstawały stopniowo. Były wspierane opiniami i dyskusjami prowadzonymi przy udziale moich przyjaciół. Nie jest to jednak praca zbiorowa. To ja biorę odpowiedzialność za wszystkie najważniejsze stwierdzenia, począwszy od ustalenia, że wszechświat „tkwi” w Bycie Pierwoistnym, że został On oddzielony od naszej cywilizacji przez zło, którego nie zna, a skończywszy na fakcie, że to my sami mamy zlikwidować istniejące zło. Wiem, że większość tez mojej teorii spotkała się z aprobatą moich przyjaciół.

Zaznaczam, że moja teoria jest w trakcie rozwoju, a zatem zapraszam do współpracy tych, którzy chcą włączyć się ze swoimi sugestiami. Uważam, że zawsze gdzieś na świecie jest ktoś, kto z głębokiej potrzeby miłości stara się sprawić, żeby nasza rzeczywistość stała się lepsza dla przyszłych pokoleń. Zatem, jeśli przeczytacie już tę książkę, to będę czekał na Wasze przemyślenia, w każdym czasie i w każdym miejscu.

Zapraszam do lektury.
Autor: Janusz Mazur
e-mail: janusz.m@stota.net

strony: www.essenceizm.pl , www.essenceizm.org