Rozdział 2

Trwanie religijnych bogów

Współczesne religie odziedziczyły wizję boga ze starożytności, a następnie połączyły go z bogiem średniowiecznym. Na przykład chrześcijaństwo odziedziczyło Boga Jahwe po starożytnym Izraelu. Powstał zatem „religijny” Pan Bóg, który wszystko wie, wszystko widzi, wszystkim zarządza oraz opiekuje się ludźmi. Normalnie robi to bez ich wiedzy, ale gdy oni go o to proszą, może zwiększyć tę opiekę.

Zatem „religijny” bóg jest pewną sumą bogów starożytnych, którzy byli uwikłani w ludzie sprawy, a każdy miał swoją specjalność. Byli wówczas bogowie od szczęścia, od miłości, od deszczu, od zgubionych rzeczy i od wielu innych spraw. Na takiego boga nałożył się izraelski Jahwe, w wyniku czego powstał niewidzialny bóg przeznaczony dla jednego narodu wybranego. Wysiłki Jezusa Chrystusa, aby przywrócić właściwy obraz Boga jako Ojca ludzi, zostały niestety tragiczne przerwane po trzech latach Jego nauczania. Nic dziwnego, że po Jezusie pojawiły się różne koncepcje boga, w wyniku których powstał ten obecny: niewidzialny, miłosierny, wszechobecny Pan Bóg w postaci Trójcy Św., chociaż w różnych odmianach chrześcijańskich. Potem pojawił się też islamski Allah. Takie obecnie obrazy Boga pozostają w świadomości większości ludzi.

Essenceizm powstał, aby dać nadzieję tym, którzy już całkiem odrzucili „religijnego” boga, a nawet stali się ateistami. Być może niektórzy z nich znajdą jeszcze w sobie trochę dobrej woli, by zainteresować się Bytem Pierwoistnym. Dotyczy to też wierzących w różnych innych „religijnych bogów”.

W swojej analizie essenceizm wykrył, że większość z nas w sprawach religijnych porusza się po omacku. Nie rozumiemy Boga, nie znamy sensu naszego życia, nie bierzemy pod uwagę faktu, że jesteśmy wieczni. Poza tym nie zdajemy sobie sprawy, że znaleźliśmy się pod potęgą Szatana. Na dodatek jesteśmy pewni, że sam Bóg nas kiedyś zbawi. Mój system stwarza szansę, że kiedyś otworzymy oczy na to, co nas otacza.

To „otwarcie oczu” łączy się przede wszystkim ze zbawieniem ludzkości od zła. W jego wyniku nasza cywilizacja uwolniłaby się spod niewoli zła, czyli panowania Szatana. Doznałaby wówczas obecności Bytu Pierwoistnego, którego można nazwać „cieplej” Naszym Ojcem. Essenceizm, opisując takiego Boga głosi, że przed każdym człowiekiem stoi perspektywa wiecznej obecności w Jego otoczeniu po zakończeniu ziemskiego życia. Warto więc skorzystać z tej krótkiej ziemskiej egzystencji, aby przygotować się do tej najważniejszej, czyli wiecznej części naszego życia.

To, co napisałem powyżej, chociaż od wieków było znane ludzkości, nie zostało właściwie wprowadzone w nasze codzienne życie. Ten fakt powinni sobie wziąć do serca ludzie wyznający największe religie świata. Jeżeli pozostaną nadal wierni swoim „starym” religijnym poglądom, to nigdy nie nastąpi świat, który jest koncepcją naszego Stwórcy. Zostanie bowiem utracona idea Boga, który stworzył świat absolutnego dobra, Boga, który nie zna zła oraz Boga, który w tym świecie przeznaczył nam dojście do doskonałości. Zrozumienie doskonałego Bytu Pierwoistnego ma pomóc ludziom w lepszym zrozumieniu sensu życia. Co więcej, niewłaściwe zrozumienie Stwórcy prowadzi do niezrozumienia naszego sensu życia.