Rozdział 14

Tożsamość osobowego zła – Szatana

Dość łatwo przyjmujemy fakt, że Bóg jest centrum idealnego świata. Tymczasem trudno jest przyznać, że Szatan jest centrum naszego świata. Równie łatwo przychodzi nam stwierdzenie, że Bóg jest panem nieba, utożsamianym z samym dobrem, a trochę trudniej, że Szatan jest panem piekła, utożsamianym ze złem. Zarówno w poprzednich, jak i w obecnej książce o essenceizmie nie bałem się jednak użycia pojęcia Szatan dla określenia osobowego źródła zła. Mój system nie powstał w strachu przed oskarżeniem, że otwarcie mówię o Szatanie. Nie mogłem się też przejmować tym, że w towarzystwie ludzi nauki nie powinno się w ogóle mówić o Szatanie, a o Bogu tylko wyjątkowo jako o ewentualnej Pierwszej Przyczynie. Dlatego beż żadnych oporów twierdzę, że Szatan to istota, która zajęła miejsce Boga, zapoczątkowując upadły świat w momencie upadku pierwszych ludzi. Wyjaśniałem już przedtem prawdopodobny przebieg wydarzeń w Ogrodzie Eden, opierając się na rozszyfrowanej przez essenceizm symbolice używanej w Biblii. Choć ta analiza nie miała charakteru naukowego, to była logiczną rekonstrukcją wydarzeń, które doprowadziły ludzkość do separacji ze Stwórcą. Była równocześnie rekonstrukcją procesu przemiany osobowości Archanioła Lucyfera w postać Szatana.

Zarówno Lucyfer, jak i Szatan to imiona tej samej istoty duchowej, ale o dwóch całkowicie odrębnych osobowościach, tak jakby były to dwie zupełnie inne istoty. Pierwsza, Archanioł Lucyfer, jakby zastygła w czynnościach życiowych. Dla Stwórcy istnieje tylko Lucyfer posiadający naturę pierwotnie stworzonego Archanioła. To wciąż istota, która została wyznaczona przez Niego do doprowadzenia ludzi do poziomu doskonałych dzieci Bożych. Druga osobowość tego Archanioła, zwana Szatanem, posiada tylko naturę upadłą, czyli jest to nowy zły byt, będący istotą, z którą Bóg nie ma nic wspólnego. Stwórca, który nie zna zła, tworzy rzeczy i byty na wieczność. Dla Niego Archanioł Lucyfer zajmuje wciąż pozycję opiekuna Jego dzieci. W tym względzie, zgodnie z Wolą Boga, powinien zrealizować swą misję. Niestety, w wyniku przerwania więzi z Bogiem oraz podporządkowania sobie ludzi, powstała osobowość sprzeczna z zasadami stworzenia o nazwie Szatan. Działa on całkowicie poza rzeczywistością, w której istnieje Bóg.

Powstaje zatem pytanie, czy Bóg wie, że pojawiło się zło w stworzonym przez Niego świecie. Osobiście uważam, że Stwórca wciąż czeka, aż Jego dzieci osiągną doskonałość w wyniku ich rozwoju w świecie fizycznym. Na razie płynie czas, podczas gdy Stwórca istnieje poza czasem i przestrzenią. Zresztą to czekanie było przewidziane przez Niego w momencie stworzenia ludzi, gdyż taka była od początku koncepcja świata fizycznego - miejsca dochodzenia dzieci Bożych do doskonałości. Pozostaje wciąż problem zrozumienia, jak Bóg odczuwa tę sytuację, ale jest to kwestia poza moimi możliwościami.

Wracam zatem do analizy osobowości Szatana. Jego władza nad nami wynika z faktu, że Stwórca przekazał mu wiedzę przeznaczoną dla ludzi. Dała mu ona przewagę nad rozwijającymi się w Ogrodzie Eden dziećmi Boga. Niestety po swoim upadku Szatan już nielegalnie korzysta z tej przewagi, zatrzymawszy rozwój duchowy ludzi na poziomie pozwalającym mu na dalsze ich kontrolowanie. Jest tak dlatego, że została nam wszczepiona przez niego upadła natura, przez którą ma on do nas stały dostęp. Zawłaszczył on bowiem nasze osoby duchowe, które otrzymujemy pierwotnie od naszego Stwórcy. Dziś trzeba z żalem powiedzieć, że mamy w sobie nie tylko tę pierwotną osobowość od Boga, ale także tkwi w nas jeszcze inna osobowość, odziedziczona od Szatana, zwana upadłą. Zło przenika więc naszą osobowość, powodując ciągłą walkę między dobrem a złem.

Wciąż spotykam ludzi, którzy twierdzą, że wierzą w Boga, ale nie wierzą w Szatana. Moim zdaniem jest to sytuacja paradoksalna i nielogiczna. Przecież Stwórca powołał do życia wszelkie istoty, w tym także Archanioła Lucyfera. Szatan jest przemienionym archaniołem, który wypadł poza Bożą Jurysdykcję. Istnieje on w stworzonej przez siebie sferze zła, a więc jest wciąż aktywny wśród nas. Jeżeli się w niego nie wierzy, to nie ma również sensu wierzyć w Boga. W przypadku niewiary w istnienie Szatana, przy równoczesnej wierze w Boga, należałoby winą za całe zło naszego świata obciążyć Stwórcę. To jednak w żadnym wypadku nie powinno mieć miejsca, gdyż nie ma to nic wspólnego ze stanem faktycznym.

Według wyjaśnień niektórych teologów Szatan to taki diabeł z widłami, który czasami kusi człowieka do różnego rodzaju grzechów, na przykład kradzieży, nadużyć seksualnych czy zabójstw. Inna grupa teologów utrzymuje, że został on już na poziomie ogólnoludzkim definitywnie zwyciężony przez Jezusa Chrystusa i że ma tylko wpływ na nasze indywidualne grzechy. Równocześnie uważają oni, że nad całością naszej rzeczywistości czuwa Bóg, który wszystko widzi i chroni nas przed szatańskim złem. Według nich ten wróg ludzkości tylko przeszkadza Ojcu Niebieskiemu, a nam nie pozwala prowadzić spokojnego życia.

Według essenceizmu twierdzenie chrześcijańskich teologów, że po odkupicielskim dziele Chrystusa Szatan jest już niegroźny, jest bardzo niewłaściwe. Jest on niestety nadal groźny dla całej ludzkości, a takie twierdzenie z ich strony uczy ludzi obojętności wobec istnienia największego wroga ludzkości. Tymczasem wiedza o jego istnieniu jest niezbędna do zrozumienia bieżącej sytuacji naszego świata.

Ta wiedza oznacza, że Szatan wciąż w zawoalowany sposób rządzi światem, odradzając nas od naszego Stwórcy. Za to jego władza dotycząca świata duchowego została prawie całkiem ograniczona przez Jezusa Chrystusa. W szczególności Szatan został całkowicie odcięty od tak zwanego raju. Warto jednak pamiętać, że zachował on swoją władzę w pewnej sferze świata duchowego, zwaną duchowym piekłem. Niestety w naszym fizycznym świecie nadal mamy faktyczne piekło, ponieważ Szatan jest wciąż panem naszej Ziemi. Mogą mu się przeciwstawić tylko ludzie wspierani przez Zbawiciela i aniołów. Stwórca pozostaje nadal poza szatańską cywilizacją, a nasz kontakt z Nim odbywa się tylko w formie modlitwy.

Warto również pamiętać, że z Szatanem nie mamy bezpośredniego kontaktu. On zawsze chce ukryć swoją tożsamość. Kryje się bowiem pod różnymi formami i przyjmuje rozmaite „przebrania”. Ten fakt ujawniały wielokrotnie różne dokumenty religii żydowskiej, chrześcijańskiej i muzułmańskiej. Prawie wszystkie te opracowania są zgodne w tym, że Szatan bardzo nie chce, żeby w niego wierzono. Przykładowo, w niezliczonej ilości konfliktów na świecie bardzo rzadko ktokolwiek dopatruje się jego obecności. Prawie nikt nie podejrzewa, że różne formy zła mają swoje źródło w jego działaniu. Wiele nieporozumień i konfliktów między ludźmi może w rzeczywistości następować pod wpływem jego działania. Oczywiście upadły Archanioł posługuje się ogromną liczbą swoich „bezpośrednich podwładnych”, czyli upadłymi jak on aniołami, zwanymi czasem diabłami, demonami albo złymi duchami. Są to aniołowie, którzy byli świadkami zdarzeń w Ogrodzie Eden, przez co stali się uczestnikami powstania zła. Natychmiast po tym wydarzeniu, tak jak Archanioł Lucyfer stracili kontakt z Bogiem i weszli w nową rzeczywistość, zwaną piekłem. Warto dodać, że Szatan potrafi również doskonale wykorzystywać do swoich celów osoby duchowe ludzi, którzy trafili po śmierci do jego sfery świata duchowego. Ogólnie można je nazwać złymi osobami duchowymi.

Piszę te słowa, aby ludzie, wiedząc o istnieniu Szatana i o jego obecności wśród nas, starali się dostrzegać przejawy jego działania i nie poddawali się złu. To trudne, ale możliwe. Na razie jedynym, który może go pokonać jest Syn Boży. Już raz mieliśmy okazję do wyeliminowania Szatana z naszego świata, ale nie rozpoznaliśmy Syna Bożego za Jego życia, a co gorsza odrzuciliśmy Go, skazując na śmierć krzyżową. Na szczęście Jego zmartwychwstanie przyniosło nam znaczącą wiedzę o możliwości zwycięstwa nad Szatanem. Następnym razem, gdy już przygotujemy powtórne pojawienie się Syna Bożego, nie możemy popełnić takiego błędu, jak dwa tysiące lat temu. Na razie warto stale pamiętać, że żyjemy w piekle.